Vancouver 23.01.2014
Nie pisałam prawie miesiąc, ale to nie
znaczy, że nic się nie działo. Działo się sporo, po prostu lubię
opisywać wydarzenia już po, a nie wtedy, gdy nie ma pewności, czy
coś wyjdzie. Dlatego może będzie trochę chaotycznie...
Mój trener jest człowiekiem spełnionym
wewnętrznie tak, jak niewielu ludzi, których znam... Dlatego wciąż
mnie zadziwia jego nieskończona dobroć...
Nawet podczas urlopu byliśmy w stałym
kontakcie mailowym. Już przed wyjazdem szukał dla mnie nowego
[studia] miejsca na treningi. Była taka sytuacja, że prawie wszyscy
instruktorzy [a więc i tancerze] z The Grand Ballroom przeszli do
http://www.crystalballroom.ca/
ale... [Andy był tym ''lekko'' zdziwiony] nie było ono
przystosowane dla niepełnosprawnych. Tu też się to zdarza, żeby
nie było, że Kanada to raj :P
No i Andy zaproponował, żebyśmy
się spotykali w innym studiu, które nie ma barier. Zaczęłam
oswajać się z myślą o nowym miejscu i nowych twarzach. Wolałam
jednak tańczyć tam, gdzie większość jest znajomych. Potem
okazało się, że Andy będzie musiał kursować dwa razy w tygodniu
przez pół miasta, specjalnie dla mnie, ponieważ zamierzał swoje
lekcje prowadzić również w Crystal. A kiedy napisał mi, że na
parterze też tam jest parkiet, Zapytałam, czy mogą zrobić dla
mnie uchwyty w wc. Odpowiedział, że tuż po powrocie z urlopu
przyjedzie po mnie samochodem i pojedziemy sprawdzić, czy mój wózek
zmieści się w drzwiach wc w Crystal. Więc 30 grudnia pojechaliśmy
''na zwiady''. W drzwi wejściowe wjechałam bez problemu. Parkiet
był dość duży, trochę raziły gołe ściany [w porównaniu do
niesamowitego wystroju The Grand Ballroom] ale lustra po obu stronach
sali dodawały temu miejscu profesjonalizmu.
Andy wwiózł mnie do wc, [Wózek bez problemu
wjechał] i zaczął pytać gdzie i jak umieścić uchwyt. Po
chwili... przysiadł na sedesie i emitował wstawanie. Kilka dni po
tym, SAM kupił i umocował poręcz, nie chcąc za to pieniędzy i
był taki szczęśliwy, kiedy stwierdziłam, że jest wygodna.
Brakuje mi słów na określenie jego ogromnej dobroci! Trenujemy
więc w Crystal Ballroom, które stało się budynkiem bez barier...
W
każdy poniedziałek jeżdżę na wolontariat na zajęcia taneczne
dla dzieci z porażeniem mózgowym. 20 stycznia po raz pierwszy
prowadziłem część tych zajęć. Wcześniej przygotowałam głos
syntezatora komputerowego, który krótko opowiedział w moim imieniu
o tanecznej pasji. Potem pokazałam kilka prostych ćwiczeń do
również wcześniej przygotowanej muzyki. Dzieciom i ich rodzicom
bardzo się podobało to, co pokazywałam. Później prowadząca te
zajęcia instruktorka, napisała taki komentarz do zdjęć zrobionych
na tych zajęciach przez jednego rodziców na Facebooku: ''Dziękuję!
To są zajęcia "Dance Without Limits" organizowane przez
Cerebral Palsy Association BC. To zdjęcie zostało zrobione podczas
gdy Olesia Kornienko, profesjonalna tancerka tańca towarzyskiego na
wózku, uczyła latynoamerykańskich rytmów. Olesia, jesteś super
instruktorem! Skupiłeś uwagę wszystkich, a twój mix muzyczny był
bardzo dobry do tańca! Jestem wdzięczna, że mogłam poznać tak
utalentowaną tancerkę. Do zobaczenia w przyszłym tygodniu''.
A ja ''Idąc za ciosem'', zapytałam tą
instruktorkę, czy będę mogła jeszcze coś Kiedyś pokazać...
zgodziła się!!!!!!!! I tak oto maleńkimi kroczkami, podążam za
marzeniem... Marzeniem, by uczyć tańca.
Czasami wydaje mi się, że
przez ten ostatni rok zrobiłam bardzo dużo praktycznie wciąż bez
języka [rozumiem coraz więcej, ale z mówieniem nie jest dobrze.] i
poprawiłam mój stan fizyczny bez rehabilitacji. Najczęściej
jednak myślę, że upłynie wiele lat, zanim zrealizuję największe
marzenie – Szkoła Tańca na Wózkach.
Mój polski partner salsowy, Marcin, dał mi
namiary na koleżankę, prawie jednocześnie ze mną przyleciała z
Polski do Kanady. Okazało się, że jest nauczycielką tańca i chce
spróbować uczyć wózkowiczów.
Wysłałam więc ogłoszenie do kilku
organizacji zajmujących się niepełnosprawnymi w Calgary o tym, że
poszukiwane są osoby na wózkach chętne do nauki tańca. Po jakimś
czasie dostałam maila od mężczyzny, który przypadkiem znalazł w
necie moją akcję fundrasingową na nowy wózek. Zapytał gdzie on
i jego żona [na wózku] mogli by uczyć się tańczyć w... Calgary
(!) Skontaktowałam ich z koleżanką Marcina i... tak powstała
pierwsza w prowincji Alberta, para COMBI – zdrowy + wózkowicz.
Oto jej notatka na facebooku o pierwszej lekcji
z tą parą...
''18 grudnia 2013 Calgary
Moje pierswsze zajecia z para na wozku byly
fantastyczne - walc wiedenski - dziekuje Olesia Kornienko za
skontaktowanie nas ze soba. Jesli ktos ma zasady obowiazujace na
turniejach na wozkach bylabym bardzo wdzieczna za podpowiedz gdzie
moge je znalezc bo tu w Albercie jest to pierwsza para tanczaca a
zasad generalnie nie ma - obydwoje nigdy wczesniej nie tanczyli -
wiec opracowuje na bazie mozliwosci pary, mojej 20 letniej tanecznej
wiedzy i internetu ale na pewno sa gdzies jakies zasady jesli chodzi
o turnieje bo jesli juz uczyc to takze z mysla o przyszlosci moze
beda reprezentowac kiedys tanecznie Alberte kto wie? ... dziekuje za
podpowiedzi. Troche mialam stresa przed pierwsza lekcja ale wszyscy
troje bylismy bardzo pozytywnie zaskoczeni jak szybko czas przelecial
i jakie efekty byly po jednej godzinie teraz czas na doszkalanie -
mnie oczywiście. Dużo materialow ogladalam dzieki Olesi Kornienko -
polecam jej bloga i strony to niesamowita dziewczyna i jedyna
tanczaca na wozku w prowincji British Columbia a uczyla sie w
Warszawie u panstwa Ciok. I dziękuję... Marcin Sołtys za
skontaktowanie mnie z Olesia Kornienko lancuszek informacji zaczol
przybierac powolutku ksztalt realizacji a co bedzie dalej
zobaczymy''.
Ja
mam z tą parą sporadyczny kontakt – również na Facebook'u.
Wczoraj Daniel napisał mi to: ''Staramy
się dużo uczyć i ćwiczyć. Jest to o wiele trudniejsze niż się
wydaje. Ale podobno robimy jakiś postęp. Mamy opracowaną prawie
całą choreografię Walca Wiedeńskiego, ale nadal wymaga wiele
praktyki. To jest bardzo męczące dla Lindy. Często jesteśmy
zmęczeni ćwiczeniami. Na przykład dzisiaj ona była zmęczona i
nie mogliśmy zrobić zbyt wiele. Staramy się ćwiczyć przez
godzinę lub tak na co dzień, albo dwa razy w tygodniu. Jest napięty
harmonogram, ale warto. Widzimy, że stopniowo, dzięki Ewie i
naszemu praktykowaniu, umiemy coraz więcej. Dziękuję bardzo, że
skontaktowałaś nas z nią. Ona jest doskonałym instruktorem''.
Apropo
Walca... my z Andym też zaczęliśmy pracować nad Walcem, ale
Angielskim... a to piosenka, którą znów wybrałam ja
http://www.youtube.com/watch?v=Q253J70KncU
Znalazłam tłumaczenie jej tekstu. Słowa są bardzo smutne. Będzie
to więc taniec bardzo emocjonalny. Zresztą jak wszystkie nasze
tańce. Okazało się, że Andy trochę zna francuski i mówi, że
widzowie będą płakać.
Przez cały ten tydzień, na kanale dla osób
niepełnosprawnych AMI, był pokazywany nowy reportaż o nas z Andy'm
Od jakiegoś czasu, zaczęłyśmy z Mamą
otrzymywać prośby o pomoc w emigracji do Kanady od osób
niepełnosprawnych z Rosji i Polski, ale to temat na oddzielną
notatkę...