piątek, 2 grudnia 2016

NA PEWNO...

Vancouver 2 grudzień 2016 

Jeżdżąc do Grand Ballroom, na lekcje z Andy’m, obserwowałam przygotowania do wszelkiego rodzaju turniejów i imprez charytatywnych (między innymi Dancing with Richmond Stars) i widziałam efekt końcowy. Chciałam, żeby nasze stowarzyszenie zorganizowało coś podobnego. Chciałam, żeby nasze wydarzenie choć trochę przypominało imprezy w Grand Ballroom. Wymarzyłam sobie, żeby wszystko było na najwyższym poziomie jak się tylko da. Chciałam, aby na naszym fundraisingu tańczyły trzy najlepsze pary taneczne w Vancouver i żeby oni poprowadzili mini lekcję tańca dla chętnych gości. Więc kilka miesięcy temu zaproponowałam Anette, żebyśmy zrobili fundraising dla naszego stowarzyszenia. Głównym celem było zebranie pewnej sumy pieniędzy dla zorganizowania pierwszego turnieju tańca na wózkach. W połowie lutego zaczęliśmy ciężką pracę nad przygotowaniami fundraisingu. 

Jednocześnie Anette pisała wniosek na grant. Jej świadomość mentalności kanadyjskiej i władanie angielskim i rosyjskim jest niesamowicie przydatne dla naszej współpracy. Szukałam jednocześnie jak najtańsze miejsce dla przeprowadzenia fundraisingu i zdrowych tancerzy, którzy zechcieli by zrobić pokaz i mini lekcję dla sponsorów obecnych na imprezie. 

Czekałam tygodniami na odpowiedzi. Wreszcie dostałam odpowiedź z Gatering Place Community Centre (ośrodek kultury i sportu) w którym robiliśmy warsztaty taneczne dwa lata z rzędu. Tamtejszy koordynator imprez zaproponował nieodpłatnie salę i poczęstunek za niższą cenę dla uczestników i gości fundraisingu. Warunkiem było kilka moich bezpłatnych występów w niedalekiej przyszłości. Na odpowiedź tancerzy, musiałam czekać kolejne kilka tygodni. Wreszcie dwie ( z trzech, które zapraszałam) najlepszych w Vancouver, (o wysokim poziomie tanecznym) pary zgodziły się wziąć udział w naszym przedsięwzięciu. Zaczęłyśmy z Anette gorączkowe przygotowania. Trzeba było zgrać wiele rzeczy. 

W czasie, kiedy zapadła decyzja o zorganizowaniu fundraizingu, nasze stowarzyszenie znalazł pewien wózkowicz, który był zainteresowany tańcem. Zaprosiłam go na jedną z moich lekcji. Spodobało mu się. Powiedział, że od kilku lat tańczy rekreacyjnie Swing i teraz chce spróbować czegoś innego, czyli taniec towarzyski. Szybko znalazłam dla niego zdrową partnerkę (dziewczyna kiedyś tańczyła dla przyjemności) i poprosiłam Arnolda, mojego „doraźnego” partnera, aby im pomógł przynajmniej na początku, przekazując swoją wiedzę. Na pierwszym practice spotkaliśmy się w większym gronie: Anette, jej chłopak Jeff (który został ostatnio naszym kolejnym wolontariuszem), Vince (wózkowicz), Cadi jego przyszła partnerka, Arnold i jeszcze jeden wolontariusz, Mokua, którego znalazłam przez Facebook. Arnold i ja pokazaliśmy Vince’owi i Cadi podstawowe ruchy i kroki. Nie sprawiało to im szczególnych problemów, bo każde z nich miało jakieś doświadczenie taneczne, więc do fundraizingu przygotowywali się sami. A my zajęliśmy się sprawami technicznymi. 

Ja zaprojektowałam plakat, Anette szukała tanich drukarni. Kilka tygodni przed fundraizingiem okazało się, że według zasad DanceSport BC zaproszeni przez nas tancerze nie mają prawa nikogo uczyć. Byłam w panice, bo to oznaczało, że nie będzie ważnego punktu programu naszej imprezy – mini lekcji dla sponsorów i uczestników. Zaczęłam szukać inne wyjście. Pytałam prawie wszystkich znajomych tancerzy i nauczycieli tańca, ale nikt się nie zgadzał. W trakcie rozmów z nimi dowiedziałam się, że tego samego dnia co nasz fundraising, jest planowana podobna impreza pod nazwą Operation Smile. Ale zmieniać termin naszego wydarzenia było już za późno. W końcu znajomy nauczyciel Viktor Gołubkow z Victorii, który przed kilkoma laty przeprowadził się do Kanady z Rosji zgodził się bezpłatnie zrobić dla naszych uczestników mini lekcję. Musieliśmy jednak opłacić mu podróż. Znalezienie Victora, było dla mnie ulgą. Kilka tygodni przed fundraisingiem odebraliśmy z drukarni plakaty, które rozwoziliśmy w najróżniejsze miejsca w Vancouver. 

Tuż przed imprezą, dowiedzieliśmy się, że nasz wniosek na grant dla zorganizowania turnieju tańca na wózkach został zaakceptowany. To znaczy, że dostaliśmy pieniądze. 

Na fundraising przyszło ok. 50 osób. Anette powiedziała krótką mowę na powitanie gości. Potem kilka słów, przy pomocy syntezatora powiedziałam ja. Po oficjalnej części nastąpiły pokazy taneczne. Arnold i ja tańczyliśmy jako pierwsi. Po nas tańczyli Cadi i Vince. Ich debiut był bardzo udany. Potem Victor Golubkov zaprosił chętnych uczestników do nauki Czaczy. Tańczyli prawie wszyscy! Muzyka wabiła nawet przechodniów, którzy z ciekawością zaglądali do okien. W przerwie był niewielki poczęstunek i żywa muzyka saksofonowa w wykonaniu wspaniałego muzyka Sergieja Silina, znajomego mojej Mamy. Główną atrakcje zostawiliśmy na koniec. Wspaniałe pokazy dwóch najlepszych par wzbudziły zachwyt wszystkich gości. 

19 maja uczestniczyliśmy w George Pearson Hospital Demo. Impreza była zorganizowana przez studentów UBC, którzy są częścią UBC Dance Club. Podczas imprezy najpierw zaprezentowali pokazy zdrowi tancerzy, a potem wystąpiliśmy my z Arnoldem. Po pokazie Arnold i ja zrobiliśmy mini lekcję dla wózkowiczów - pacjentów tego szpitala. Pacjenci wyglądali na bardzo szczęśliwych! Właśnie po to zostało stworzone WDSACA!!!

5 czerwca mieliśmy dwa pokazy taneczne w Norman & Annette Rothstein Theatre (Jewish Community Centre) podczas imprezy Dena Wosk School of Performing Arts. Ze swoim trenerem Dmitriem Rusakiem tańczyłam Walca Angielskiego. Lokalna para tancerzy Vince i Cadi wykonała Czaczę.

18 czerwca tańczyliśmy z Arnoldem (mimo deszczu i zimna, bo czerwiec w tym roku był gorszy, niż bywa tu listopad) na Gathering Place Festival w pobliskim Emery Barnes Park. Nasz pokaz spotkał się z dużym uznaniem ze strony organizatorów, widzów i uczestników festiwalu.

24 czerwca uczestniczyliśmy w Robson Squere Summer Dance Series. popularnej imprezie społeczności tanecznej Vancouvera. Tamtego wieczoru tańczyłam Bachate z lokalnym pasjonatem tańców latynoamerykańskich, a następnie z Arnoldem tańczyliśmy Rumba, a po nas Cadi i Vince porwali publiczność swoja Czaczę. Ta impreza miała ogromną i entuzjastyczną publiczność - blisko 200 osób, a atmosfera była bardzo zachęcająca. Nasze tańce zostały sfilmowane otrzymalismy wiele pozytywnych opinii lokalnych mediów.

11 lipca WDSCA zostało zaproszone do przeprowadzenia warsztatów w GF Strong Centrum Rehabilitacji dla pacjentów. Zaprosiłam kilku zdrowych tancerzy z UBC Dance Club, aby byli partnerami dla wózkowiczów – pacjentów GF. Vince i Cadi tańczyli Czaczę, Arnold i ja wykonaliśmy Rumbę, a Vince z inną partnerką zatańczyli Swing. Potem była część warsztatowa, gdzie pokazywaliśmy podstawowe ruchy niektórych tańców. Na koniec, zdrowi tancerze z UBC Dance Club zaprezentowali Rumbę, Czaczę, Jive'a, i Slow Waltz.

Im dłużej zajmuję się stowarzyszeniem, tym więcej nabywam doświadczenia. Może się mylę, ale myślę, że kanadyjskich wózkowiczów bardzo trudno zainteresować czymś nieznanym i nie popularnym, czymś, co nikt, lub prawie nikt nie robi. Mam na myśli oczywiście taniec na wózkach, który jest tu bardzo mało znany. Myślę również, że większość kanadyjskich wózkowiczów nie jest gotowa do podjęcia wyzwania, które rzuca Wielki Sport. Nawet wózkowicze, którzy mają predyspozycje, boją się jakiejkolwiek krytyki i konkurencji. Boją się trudności związane z wysiłkiem fizycznym. Boją się także poświęcić czemuś nowemu. Ludzie nie są gotowi do mojej koncepcji pracy, która polega na regularnych i intensywnych lekcjach, i practice’sach. Taniec Towarzyski, kiedy traktuje się go jako sport, jest bardzo wymagającą dyscypliną.

Na przykład zrobiliśmy dla dwóch par COMBI (wózkowicz i zdrowy tancerz) kilka lekcji prowadzonych przez profesjonalnego nauczyciela tańca, za które płaciło nasze stowarzyszenie. Jednak dosłownie po pierwszych dwóch lekcjach obaj wózkowicze (młody mężczyzna i kobieta, która w przeszłości była aktywna w sporcie.) podając różne powody, zrezygnowali.

Natomiast generalnie najczęściej dość szybko znajduję ludzi zdrowych chętnych do najróżniejszego rodzaju pomocy. Zaczynając od tańczenia z wózkowiczami oficjalnymi spotkaniami z władzami (byliśmy na spotkaniu z Don Davies – przedstawicielem parlamentu i na konferencji z panią Minister sportu osób niepełnosprawnych) i przygotowaniem sali, i sprzątaniem jej po imprezach kończąc. Jestem bardzo wdzięczna wszelkim naszym wolontariuszom!

Od początku istnienia naszego stowarzyszenia byłam nastawiona na ofiarowanie ludziom wyłącznie sportowego tańca na wózkach, ale po moich rozmowach z kilkoma trenerami tańca na wózkach (z Polski i Ukrainy), postanowiliśmy z Anette, zmienić koncepcję naszej pracy, wprowadzając bezpłatne zajęcia Social Dance. Ten rodzaj tańca jest popularny w Kanadzie i USA wśród zdrowych ludzi. Social Dance, to tańce o prostej choreografii. Tańce są różne: Bachata, Salsa, Czacza, Tango i inne. Reklamuje się tego rodzaju taniec między innymi tak:

Social Dance to świetny sposób na:
Miłe spędzenie czasu.
Okazja dla nawiązywanie nowych znajomości.
Cieszenie się własnymi ruchami.
Rozładowanie emocji.
Odkrywanie nowych aspektów relacji w małżeństwie / związku.
Nabywanie pięknej postawy ciała.

Na początku przyszłego roku, spróbujemy więc wprowadzić Social Dance dla wózkowiczów. Jeśli zbierze się stała grupa, to może z czasem wyłonię się ktoś, kto będzie gotów do konkurowania.

Znalazłam doświadczonego nauczyciela, który to poprowadzi. Czekam na potwierdzenie dotyczące miejsca zajęć.

11 grudnia planujemy zrobić Free Christmas Latin Party. Będzie to impreza dla wózkowiczów i ich przyjaciół. Roger Chen, profesjonalny nauczyciel Salsy i Bachaty zgodził się poprowadzić darmową lekcję tych tańców dla naszych uczestników.

Jednak ja najbardziej czekam na styczniowy Vancouver Challenge Cup. Nie tylko dlatego, że po przerwie powrócę na turniejowy parkiet, ale i dlatego, że po kilku rozmowach z organizatorami udało ustalić, że w te zawody zostanie włączony mini turniej tańca na wózkach. Wspólnie z organizatorami napisałam program tych mini zawodów i zamieściłam na stronie stowarzyszenia. Zapraszamy tancerzy na wózkach z wielu krajów. Nie wiadomo jednak, ilu z nich przyjedzie.

Robię postępy w angielskim. Zasób słów mam coraz większy. Mimo dużych zaburzeń mowy związanych z MPD, mam prawidłowy akcent. Piszę po angielsku bardzo dużo maili i na czacie fb. Mowę praktykuję na codziennych lekcjach w MOSAIC i na spotkaniach z Anette. Czasem łapię się na tym, że myślę po angielsku. Sny, również zdarzają się po angielsku, aczkolwiek rzadko.

Czy się zmieniłam? Na pewno...



poniedziałek, 18 stycznia 2016

PO DŁUGIM NIEPISANIU

Vancouver 17.01.2016

Znów długo nie pisałam na polskim blogu. Ale nigdzie nie zniknęłam. Jestem aktywna na FB i w realu. Na pisanie bloga nie mam czasu. Od początku czerwca 2015, codziennie razem z Mamą wstajemy o 7 rano. Od 9 do 12 jesteśmy w Mosaic Language Centre - http://www.mosaicbc.com/english-language-centres Od początku stycznia (jako jedna z dwóch osób, z 15stu osobowej grupy) przeszłam na LINC 4 (poziom języka angielskiego) Mama natomiast, jest na LINC 1. Jestem bardzo dumna z mojej Mamy. Niektóre osoby w jej wieku mają problemy z uczeniem się i z zapamiętywaniem nowych informacji. Mama bardzo ciężko pracuje nad sobą, a nawet pomaga w swojej kolegom i koleżankom (z Chin i Wietnamu) w pisaniu i w mówieniu. Ja doświadczam ogromnej życzliwości ze strony nauczycieli, personelu Mosaic'a i kolegów z klasy. Większość z (moich) wykładowców w Instytucie Dziennikarstwa UW, mogli by niejednego nauczyć się od pedagogów Mosaic. A przecież jestem jedyną i pierwszą imigrantką (na wózku i z takimi fizycznymi problemami. Jeśli ktoś z was znał mnie na żywo, ten wie, jak trudno jest słuchać i rozumieć moją mowę. Niewielu z was wie, że piszę kostką jednego zgiętego palca) uczącą się u nich angielskiego. W mojej poprzedniej klasie byli [i są nadal] osoby z Wietnamu, Iranu, Iraku i oczywiście z Chin. Tu, gdzie jestem teraz większość jest Chińczyków, ale tez ludzie z Afganistanu, Wenezueli i Wietnamu.

W tańcu niewiele się dzieje. Zmienił mi się trener. Teraz trenuje mnie Dmitry Rusak. ''Rosyjsko - mówiący'' trener z Izraela Jest bardzo wymagający i nie okazuje zbyt wiele emocji, ale powtarza, że widzi we mnie potencjał i stopniowo pomaga mi go odkryć. Po mojej prosbie, rozmawia ze mna tylko po angielsku.
Nadal szukam nowego partnera tanecznego w Vancouver i nadal nic, ale wciąż mam nadzieje.

Latem moja zastępczyni, Yelena, zrezygnowała z pracy w Wheelchair Dance Sport Association Canada WDSACA, która była ekspertem od ''kuluarów'' światku tanecznego, ale my obie nie miałyśmy pojęcia, jak prowadzić stowarzyszenie. Jestem jej wdzięczna za to, że WDSACA w ogóle powstało. Po jej odejściu zrozumiałam, żeby powinnam więcej liczyć na siebie. Zaczęłam dużo czytać o tym, jak w Kanadzie funkcjonują różne stowarzyszenia, jak działają przepisy itd. Jakiś czas przed odejściem Yeleny, poznałam Anett, młodą, rosyjsko języczną Kanadyjkę. Jej rodzice przyjechali również z Izraelu. Teraz ona jest moją prawą ręką - dosłownie i w przenośni. Choć to ja nadaję kierunek naszej pracy, widzę zaangażowanie i cierpliwość Anett. Ona nigdy nie miała do czynienia z tańcem i z prowadzeniem stowarzyszenia, ale zna tutejsze realia, mentalność, szybko się uczy i ma otwartą na pomysły głowę. Spotykamy się regularnie, raz w tygodniu, w wakacje częściej. Komunikujemy się przeważnie po angielsku. To dla mnie najlepsza praktyka języka. Wypełniamy wnioski na granty, robimy plakaty i ulotki, dyskutujemy o tym, jak wciągnąć więcej ludzi, planujemy pierwsze eventy.

16go. stycznia byłam na imprezie zorganizowanej przez ukraińską wspólnotę. Najważniejszym punktem imprezy, był przyjazd Ukraińskich Bohaterów. Jeden bronił lotniska w Ługańsku, drugi walczył w ATO. Wiecie, kiedy widzisz zdjęcia rannych Ukraińskich żołnierzy w necie, to jedno, ale kiedy taki żołnierz stoi o kulach (albo siedzi na wózku) przed tobą, to nagle dociera do ciebie, że JESTEŚ JEDNĄ Z TYCH, KTÓRZY WTARGNĘLI NA ICH ZIEMIĘ, ZABRALI IM WOLNOŚĆ, ZABIJALI ICH, to uwierzcie mi, nie masz nic do powiedzenia, oprócz słowa: PRZEPRASZAM, które i tak nie powiesz, ponieważ wiesz, że jest NICZYM. Jestem bardzo dumna, że mogłam ich poznać.