czwartek, 19 kwietnia 2018

Wspomnienia o Nadliwiu



W tamtych czasach, (był rok 1992) jako szesnastolatka przyjechałam do Polski... znad Koła Polarnego Rosji. Pamiętam, że przez dwa lata przed wyjazdem nie wychodziłam z domu. Nie było mowy o chodzeniu do szkoły, a tym bardziej o nauczaniu indywidualnym. Nie miałam przyjaciół, bo niby skąd mieliby wiedzieć, że w ogóle istnieję… Marzeniem mojej Mamy była stała rehabilitacja dla mnie i to właśnie w tym celu przyjechałyśmy do Polski.

Do tej pory pamiętam, jak siedzialysmy z Mamą w autokarze jadącym na nasz pierwszy Obóz Wschodzącego Słońca do Zamczyska, pełne obaw i niepewności. Obie byłyśmy kłębkami nerwów. Nagle do autokaru wpadła roześmiana dziewczyna i… tak po prostu zagadała do mnie. Zapytała o imię i powiedziała… “to będziemy przyjaciółkami!” Byłam w szoku od takiego traktowania. Dopiero teraz, (w Kanadzie).po wielu latach po tamtym pierwszym obozie, wiem, że takie zachowanie między dziećmi i młodzieżą jest normalne.

Ale wówczas, najbardziej na świecie pragnęłam być akceptowana przez zdrowych rówieśników. I na tym pierwszym obozie Fundacji Dzieci - Dzieciom, czułam, że nawet powietrze przepełnione jest miłością. Przyjechałam jako osoba niewierząca, ale tamta atmosfera, rozmowy, codzienne Msze Święte, wieczorne adoracje w kaplicy, sprawiły, że uwierzyłam w Chrystusa łatwo i na całe życie. Obóz trwał przez dwa tygodni. Z perspektywy czasu, myślę,że to były najpiękniejsze dwa tygodnie w moim życiu.Rok później, podczas Pielgrzymki do Sevilli na Kongres Eucharystyczny, przyjęłam Pierwszą Komunię Św.

Po pierwszym obozie Wschodzącego Słońca, Ksiądz Małachowski, dyrektor Fundacji Dzieci - Dzieciom, pomógł mi dostać się do Centrum Zdrowia Dziecka na rehabilitację, następnie do szpitala w Chylicach, a potem na turnus do Busko Zdroju. Potem, przez kilka lat mieszkaliśmy z Mamą w Nadliwiu, w domu należącym do Fundacji, gdzie miałam nauczanie indywidualne - przychodziła do nas nauczycielka ze szkoły podstawowej z pobliskiej miejscowości Urle.

I choć potem', kiedy wyjechaliśmy z Nadliwia nastąpiło "zderzenie" z prawdziwym światem. jestem i zawsze będę wdzięczna za Formację Duchową, którą otrzymałam i ukształtowałam w Nadliwiu.