czwartek, 26 grudnia 2013

OCZY...

26.12.2013

W poprzednim poście bloga można obejrzeć video z ostatniego turnieju w studio Andy'ego. Moja była trenerka – pani Iwona Ciok, skomentowała je tak: ''Uważam, że zrobiłaś ogromne postępy, Andy jest bardzo dobrym nauczycielem i choreografem (podziwiam Go), jest też wyjątkowym człowiekiem, bo widzi niewidoczne''. A ja myślę, że postępy są, WŁAŚNIE DLATEGO, ŻE ANDY ''WIDZI NIEWIDOCZNE''. Chyba zawsze będę pamiętać moment, kiedy on był, rok temu, na moich urodzinach i kiedy zaczęliśmy oglądać nasz z Mama album rodzinny, wskazał na jedno ze zdjęć, i powiedział: ''od początku miałaś takie oczy, jest w nich rozum i siła''! Znał mnie wtedy dopiero od dwóch miesięcy... 


 

niedziela, 22 grudnia 2013

O MOJEJ MAMIE

Vancouver 22.12.2013




Każdą mamę, która wychowuje chore dziecko (zwłaszcza bez męża) powinno się podziwiać. Ja podziwiam moją mamę! wychowała mnie bez ojca. Po prostu nie chciała mieć jeszcze na wychowaniu pijaka. Dla niej najważniejsza była spokojna atmosfera w naszym domu. Tak, może nam obu było łatwiej w porównaniu z innymi, bo przy tak silnym MPD mam nienaruszony intelekt. Ale i on mógł się nie rozwinąć, gdyby nie starania Mama. To ona, na dalekiej Północy Rosji, po kolana w śniegu, po zamarzniętych rurach głównego ogrzewania, ciągnęła mnie na sankach do starego, poszarpanego i jedynego na wiele kilometrów klubu, gdy przywieźli do niego nowy film. To ona obwieszona walizkami i torbami, jeździła ze mną (dosłownie) pod pachą na południe nad Morza Czarne i to nie do żadnego sanatorium, tylko na własną rękę, aby ''dotknęło mnie ciepłe morze''. To ona, kiedy miałam 6 lat, zaryzykowała i zrezygnowała z pomocy swojej mamy (moja babcia, która przyjechała do nas w okolicy Tiumeni spod Moskwy, żeby się mną opiekować Mama pracowała.) Mama nauczyła mnie, ubierać się i jeść samodzielnie. To dało jej możliwość chodzić do pracy. Mam bardzo dużą spastyczność i atetozę, ale Mama nauczyła mnie radzić sobie z tym i wytrzymywać ból fizyczny. Kiedy miałam 11 lat, byliśmy na oddziale dla dzieci z porażeniem mózgowym w jakimś szpitalu w Tartu w Estonii, lekarze byli zaskoczeni, że niechodzące dziecko z taką spastycznością i atetozą w rękach, z uporem maniaka naciąga na siebie rajstopy. Tak, jak w wypadku każdego (czasami nawet zdrowego) dziecka, dorastającego bez ojca, myślałam, że dobrze nam z Mamą we dwie, ale później zdałam sobie sprawę, jak było i jest jej ciężko. Mama zrobiła wszystko, żebym zaczęła chodzić o własnych siłach. Dwa razy w życiu rzuciła wszystko, co miała, abym mogla żyć godnie. Kiedy miała 50 lat, wywiozła mnie z Rosji do Polski, po 20 latach wyjechała ze mną do Kanady. Niestety chodzić nie zaczęłam, ale bardzo dużo osiągnęłam i znowu wszystko dzięki pomocy Mamy. Teraz jestem prawie całkowicie samodzielna fizycznie. Ale zajęło nam to wiele lat pracy, bólu i łez. Przez całe życie (gdy jako dziecko, powtarzałam; "nie mogę", "nie potrafię", itp.) słyszałam od Mamy: "Próbuj, aż się uda!" Teraz, gdy mówię: "Chcę spróbować," Mama mówi: "Działaj!" 

A tak wyglądała nasza miejscowość (Łabytnangi) w Rosji.



 
I WCIĄŻ RAZEM PRZEZ ŻYCIE...


czwartek, 19 grudnia 2013

COŚ SIĘ KOŃCZY, COŚ SIĘ ZACZYNA

Vancouver 19.12.2013



Dopiero kilka tygodni po ostatnim Grand Ball, sądząc po facebookowych komentarzach pod zdjęciami pustego [Bez mebli, zdjęć na ścianach, świateł i z zerwanym parkietem, robiło bardzo przygnębiające wrażenie.] studia, do niektórych tancerzy dotarło, że to już koniec studia. Ale wczoraj zobaczyłam nową stronę internetową Andy'ego. I po raz kolejny muszę powiedzieć, jak bardzo go podziwiam! Nigdy nie widziałam lepszej strony z ofertą taneczną! Tam jest całe jego życie, a na przyszłość... praca, praca, praca! Zobaczcie sami http://www.grandballroom.com/

Przez ostatnie miesiące widziałam, jak stopniowo ''umierało'' The Grand Ballroom. Zaczęło się od wyprzedaży tanecznego obuwia. Potem pojawiły się teczki – katalogi ze zdjęciami rzeczy, mebli i zdjęć z autografami znanych amerykańskich, kanadyjskich i europejskich tancerzy, które można było kupić. Sprzedawano też pamiątki z logiem studia; kubki, breloczki itp. Któregoś dnia, czekając na lekcję [Kiedy Andy był zajęty inną uczennicą.] zapytałam sekretarki, ile kosztuje kubek ze zdjęciem GB. A kiedy czekałam po lekcji na transport, Andy podszedł do mnie i dał mi jeden z tych kubków. Potem zobaczyłam, że był na nim jego autograf: ''To Olesia. All the best! Andy''. A byłam pewna, że nie mógł słyszeć, że pytałam o cenę...

Natomiast pierwszym prezentem urodzinowym od Andy'ego były 4 zdjęcia oprawione w jedną dużą ramkę z napisem ''A dream comes true!'' Zawsze lubiłam na nie patrzeć, kiedy wisiały przy drzwiach jego biura. Na tych zdjęciach są uwiecznione początki Grand Ballroom, dosłownie gołe ściany i pierwsze dni po jego otwarciu, a na nowiutkim parkiecie w walcowej pozie stoją młodzi Andy i Wendy. Te zdjęcia są dla mnie symbolem spełnienia marzeń, bardzo ciężkiej pracy, ale też całej epoki [20 lat] tanecznej. Teraz wiszą nad moim biurkiem.

Mama wiedziała, jak bardzo chciałabym mieć doże lustro dla treningów i jak zachwycałam się przenośnymi (na kółkach) lustrami sprowadzonymi przez Andy'ego z USA 20 lat temu. Kilka dni przed moimi urodzinami na stronie fb studia opublikowano ogłoszenie, że mają do sprzedania ostatnie takie lustro. Mama powiedziała, że możemy je kupić, ale w żaden sposób nie mogłyśmy znaleźć nikogo ze znajomych z odpowiednio dużym samochodem. i... Przepraszam, ale MUSZĘ ZNOWU to powiedzieć... To niesamowite dla mnie, że w Kanadzie bardzo często pomagają mi ludzie, którzy prawie lub wcale mnie nie znają! Na fb odezwała się do mnie pewna tancerka, znam ją tylko z widzenia ze studia. Poprosiła swojego ojca, by przywiózł mi to lustro. Sama też przyjechała i przywiozła kolejne prezenty od Andy'ego; dwa piękne profesjonalne zdjęcia z naszego Tanga i Samby oraz profesjonalne nagranie naszych występów na ostatnim Grand Ball. Na moje podziękowania za pomoc, dziewczyna odpisała: ''Nie ma za co Olesia! Cieszę się, że mogłam pomóc... Bardzo przyczyniasz się do naszej społeczności tanecznej w bardzo szczególny i pozytywny sposób, a ja osobiście jestem zainspirowana twoją pasją i determinacją. Myślę, że ważne jest, aby zawsze pomagać sobie nawzajem w jakikolwiek możliwy sposób!''

Od Mamy dostałam też bilet na koncert Vitasa – rosyjskiego piosenkarza o niezwykłym glosie, który w styczniu przyjedzie na tournee do Kanady. To moja ulubiona jego piosenka http://www.youtube.com/watch?v=P9A1-fxd-hI



16 grudnia miałam pierwszy wolontariat. Były to zajęcia taneczne dla osób z porażeniem mózgowym i nie tylko. To jest grupa bardzo mieszana. Ludzie są w różnym wieku [najmłodszy ma 5 lat, najstarszy około 50] i w różnym stanie. Styl jest ogólny, w większości pop. Celem jest, dobra zabawa i rozluźnienie mięśni. Zajęcia prowadzi instruktorka fitness. Stara się podchodzić bardzo indywidualnie do każdego. Starałam się pomagać chłopcu z dużą atetozą głowy i spastycznością w rękach i nogach, który mimo to, na zajęciach poruszał się w specjalnym chodziku. Ma około 6 – 7 lat. Nie wiem, na ile jest samodzielny na co dzień, ale na zajęciach karmił go ojciec. Dziecko [chyba] nie mówi, ale wszystko rozumie i ma bardzo mądre oczy. Była z nim też mama i dwójka młodszego zdrowego rodzeństwa. Była też dziewczyna 12 – 13 lat, na wózku w pozycji półleżącej. Nie mówi i wygląda na to, że kontakt ma tylko z mamą i z opiekunką, która z nią tańczy na zajęciach. Trzecim wózkowiczem była 5 – 6 letnia dziewczynka, chyba nie ma MPD. Poruszała się wolno i ostrożnie, jak by była z porcelany, i często płakała. Z nią też byli rodzice. Był też pan około 50, z lekkim porażeniem – chodzący. Patrzyłam na te dzieciaki i myślałam o tym, jak bardzo inne było moje dzieciństwo... i tak naprawdę jeszcze wiele dzieci w innych krajach mogą tylko pomarzyć o warunkach, które mają te tutaj. Jestem bardzo ciekawa tego doświadczenia i czy uda mi się wyłonić z tej grupy przyszłego tancerza... Chodzi mi po głowie pewien szalony pomysł, ale na to muszą się złożyć wiele czynników, więc na razie cicho-sza o tym ;-P

Tymczasem zapraszam do naszego świątecznego mieszkania.

Drzwi naszego mieszkania

Choinka na moim biurku
To słynne lustro
Urodzinowe prezenty
THE GRAND BALLROOM 20 LAT TEMU 


Video 4 tańców na ostatnim Grand Ball

piątek, 13 grudnia 2013

MIGAWKA TELEWIZYJNA

Migawka o mnie i Andy na francuskim kanale telewizyjnym. Na stronie trzeba przewinąć w dół do'' emisji du Samedi 9 Novembre 2013'', a następnie kliknąć na symbol kamery pod spodem, który mówi:'' regardez l'Integrale'', a potem rozpocznie się pokaz... mój taniec jest od 20:39 

 http://www.radio-canada.ca/emissions/telejournal_colombie-britannique/2013-2014/integrales.asp?annee=2013&mois=11

poniedziałek, 9 grudnia 2013

FAREWELL GALA

Vancouver 08.12.2013

Wczoraj w Grand Ballroom odbyła się Farewell Gala. Po bankiecie w restauracji, [na którym nie byłyśmy, bo źle się czułam] Andy i jego żona Wendy wraz z gośćmi przyjechali do studia. Po kilku minutach cała widownia się zapełniła. Nigdy nie widziałam tam tyle ludzi. Nie było wolnych miejsc! Po obu końcach parkietu z sufitu zwisały przenośne ekrany. Publiczność przywitała długimi oklaskami i głośnymi okrzykami wchodzącą Wendy, a następnie całą rzeszę [ok. 15 osób] sędziów. Ale kiedy na parkiecie pojawił się Andy, cała widownia dosłownie wybuchnęła owacjami. Po jego krótkim przemówieniu, zaczął się pokaz kilkuminutowego filmu o 20 latniej historii Grand Ballroom. Więc... Na początku były gołe ściany i... marzenie! Marzenie, by tańczyć i uczyć innych. Marzenie, by dawać radość i pomagać spełniać marzenia innych. Potem przemawiały różne osobistości kanadyjskiego świata tanecznego. Mówili o swoich wspomnieniach związanych z  Grand Ballroom, o doświadczeniach, jakie zdobyli dzięki Andy'mu. W przerwach między przemówieniach. Oglądaliśmy  wspaniałe pokazy młodych tancerzy. Chyba najbardziej mi się podobały video ''telegramy'' – tancerze [kilku o rosyjsko i polsko brzmiących nazwiskach] z Włoch, Hiszpanii, Łotwy, Australii i USA... Pozdrawiali Andy'ego i Wendy, dziękowali im za piękne wspomnienia i doświadczenia. Oboje byli bardzo wzruszeni.
Para nastoletnich tancerzy przebrana za młodych Andy'ego i Wendy wykonała Cza-czę, zapraszając do tańca gospodarzy tego wieczoru. Obejrzeliśmy też fragmenty wywiadów z różnych lat, jakie Andy z ogromnym poczuciem humoru, przeprowadzał z najlepszymi tancerzami podczas turniejów. Widzowie na ekranie i ci, którzy to oglądali śmiali się do łez.
Potem sędziowie [mężczyźni] rozegrali krótki skecz specjalnie dla Wendy. Założyli białe szlafroki i zaproponowali pierwszy od 20 lat pobyt w SPA prosto na parkiecie, posadzili na środku sali wymasowali [na niby] i wręczyli jakiś prezent.
Sędziny natomiast zdradziły, że Andy jest zapalonym kibicem hokejowym, ale w ciągu ostatnich 20 lat nie miał czasu, by pójść na mecz ulubionej drużyny Canuck, rozebrały więc go z marynarki i założyły mu bluzę Canuck'a z numerem 45 i napisem Wong. Publiczność długo się śmiała. Andy był bardzo wzruszony i szczęśliwy. Jestem pod wrażeniem umiejętności tych ludzi [Andy'ego i Wendy] śmiania się z samych siebie.
Potem wygłosił mowę pożegnalną. Dużo mówił o Wendy... o tym, że stworzenie tego studia, to był jej pomysł – on chciał tylko uczyć tańca. Że to Wendy zawsze szukała sponsorów, prowadziła sprawy finansowe, przez 20 lat była ''olejem napędowym tego mechanizmu'', jakim było Grand Ballroom. Powiedział też, że studio było ich dzieckiem i że dziękuje za wsparcie swojemu bratu i przyjaciołom. Kiedy skończył, widzowie przez kilka minut oklaskiwali go na stojąco. Następnie był gwóźdź  programu, czyli pokazy Tańców latynoamerykańskich w wykonaniu dwóch najlepszych par Joel López - Kristina Bespechnova i Petar Daskalov - Zia James.



ZDJĘCIA Z GALI


czwartek, 5 grudnia 2013

PRACA WOLONTARIUSZA

Vancouver 29.11.2013

Przeszłyśmy do stałego pobytu, ale to tylko pierwszy etap, to cud, że w ogóle przeszłyśmy, bo nie mamy tu, ani rodziny, ani pracy, ani nie znamy dobrze język. Wielu ludzi spełniających te warunki, zostało wydalonych z kraju. My możemy zostać... Teraz musimy czekać na ostateczną decyzję ...
Więc tak na prawdę teraz jest największe napięcie. Musimy zrobić wszystko, żeby pozbyć się kanadyjskiego zasiłku i utrzymać się samym. Teraz szukam pracy w organizacjach na rzecz osób niepełnosprawnych, a Mama jako sprzątaczka, albo opiekunka do dziecka. Mając 70 lat szanse są nikłe...


Vancouver 05.12.2013

Huuurrraaaa!!!! Przyjęli mnie jako wolontariusza do http://www.bccerebralpalsy.com/programs/dance-without-limits będę pomagała maluszkom z MPD podczas zajęć tanecznych! Tu wolontariat w przyszłości daje szanse na zatrudnienie w organizacji, gdzie jest się wolontariuszem. Bo pracodawca ma możliwość obserwacji ewentualnego pracownika. Nie wiem, czy dostanę tam pracę, ale bardzo bym chciała uczyć dzieci tańca. Na razie BARDZO się ciesze z tego, że będę wolontariuszem.