Vancouver 01.06.2013
Wczoraj ja i mama
dostałyśmy powiadomienie, że badanie lekarskie, które potrzebne
są dla uzyskania stałego pobytu w Kanadzie. Musimy za nie sporo
zapłacić, ale nasz prawnik mówi, że to dobry znak.
Byłam w sklepie.
Nie wiem, jak długo jeszcze będzie porażać mnie tutejsza
mentalność... do jakiejkolwiek lady bym podjechała, po chwili
słyszę: ''can I help you?'' lub ''you need help?'' W chlebnym
dziale kobieta w stroju muzułmanki widząc tylko moje spojrzenie,
podchodzi i podaje torebkę na chleb. Z uśmiechem odchodzi. Otwieram
pojemnik z rogalikami, słyszę: ''lets me help you. How many you
want this?'' Wyjeżdżam ze sklepu obwieszona torbami. Podchodzi
jakiś Chińczyk i pyta, czy może mi pomóc. Dowiózł mnie aż do
domu. Jakiejś 700 metrów.
Zaproponowałam
Andy'mu, żeby nagrać lekcje podstaw tańca na wózkach i
opublikować na jego kanale na You Tube. Uznał, że to dobry pomysł.
Zajmiemy się tym po turnieju 22 czerwca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz