czwartek, 30 maja 2013

NASZ PIERWSZY WORKSHOP

Vancouver 29.05.2013

Jak mawia mój znajomy wspinacz Jarek, po pierwszym naszym wejściu: ''pierwsze koty za płoty''. Dziś odbył się nasz pierwszy workshop. Jak na złość przez cały dzień lał deszcz. Trafiłam więc w największy korek. Kierowca Handy Dard dwoił się i troił, żebym zdążyła do The Grand Ball Room na czas. Przyjechaliśmy na styk. W studio już był nieznajomy chłopak na elektryku, ma dość lekkie MPD. Powiedział, że przyjechał zobaczyć workshop. Po chwili przyszedł Mohamed Ehab dyrektor http://reelcauses.org/ a po nim dziewczyna na wózku z opiekunką i mój znajomy Alex. Andy zaczął opowiadać zebranym o tym, kim jesteśmy, jak go znalazłam, jak długo tańczymy razem, że taniec na wózkach jest popularny w Europie, ale w Kanadzie to nowość, że jestem jedyna z jego uczniów tańcząca na wózku, a także [włączając muzykę] o poszczególnych tańcach. W przerwach pokazywaliśmy nasze Cza-czę, Rumbę, Sambę i w DUO Walc Angielski. Chłopak na elektryku, dowiedziawszy się, że ja kiedyś tańczyłam, zapytał, czy ewentualnie dla początkujących mogło by być coś mniej skomplikowanego :) [Andy miał rację, że przynajmniej DUO trzeba robić jak najprostsze :)] Natomiast dziewczyna nie mówiła nic, a w trakcie spotkania jej opiekunka powiedziała, że podopieczna ma również MPD, potrafi wymówić tylko kilka słów, ale wszystko rozumie, na chwilę przypomniał mi się film Gaby, A True Story... Potem Alex przeczytał krótki tekst [który przygotowałam wcześniej, a on przetłumaczył] o tym, co daje mi taniec. Napisałam m.in. ''Taniec dla mnie to sport i wspaniała rehabilitacja. Dzięki częstym treningom staję się bardziej sprawna fizycznie, potrafię robić to, czego nie mogłam wcześniej. A dzięki uczestniczeniu w zawodach jestem bardziej pewna siebie. Taniec w kategorii COMBI – zdrowy tancerz i osoba na wózku – pozwala mi pokazać emocje płynące z muzyki, a w kategorii DUO – taniec dwóch osób na wózkach – pomaga mi lepiej kontrolować własny wózek i ciało''. Opiekunka dziewczyny powiedziała, że siłę naszych emocji widać w Rumbie... Pod koniec spotkania przyszła mama tej dziewczyny i za namową opiekunki zatańczyliśmy rumbę jeszcze raz. Ten nasz taniec bije rekordy popularności również na turniejach! Wreszcie padło to pytanie, na które tak bardzo czekałam; ''a co z innymi''? Andy odpowiedział, że w przyszłym roku będzie chciał zebrać niewielką grupę wózkowiczów chętnych uczyć się tańczyć. No, cóż, obecność TYLKO (na AŻ 50 rozesłanych zaproszeń!) dwóch osób na workshopie komentować nie będę, ale najważniejsze, że Andy chce kontynuować, bo chyba widzi w tym sens!

A ja mam nadzieję, że na spotkaniu Connectra 27 czerwca, na które planujemy z Andy'm pojechać, żeby pokazać workshop, będzie więcej ludzi. Organizator mówił o 30 wózkowiczach...









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz