Vancouver
28.07.2013
Wiem,
wiem, dawno nie pisałam, ale piękna pogoda, +25 i oślepiająco
błękitne niebo, dosłownie wygania z domu. Często jeżdżę nad
False Creek,
[http://translate.google.ca/translate?hl=pl&sl=en&u=http://en.wikipedia.org/wiki/False_Creek&prev=/search%3Fq%3Dfalse%2Bcreek%2Bvancouver%2Bbc%26client%3Dfirefox-a%26hs%3DNxM%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official]
to jest moje ulubione miejsce. Uwielbiam
wdychać zapach morza, patrząc na błyszczące w promieniach słońca
żaglówki, kajaki, motorówki. Bardzo lubię też widzieć
szczęśliwych ludzi i słyszeć ich naturalny śmiech. Patrzę, jak
dookoła mnie tętni życie, jak na drugim brzegu zatoki biegną w
górę i w dół wagoniki Sky Train [metro] podobne do maleńkich
stonóg. Z jednej strony mam poczucie nierealności, jak gdyby to się
dzieje nie ze mną, z drugiej zaś zapach morza przypomina odległe
dzieciństwo i czuję się częścią tego tętniącego życia.
A z
wydarzeń... ostatnio utknęłam w windzie w Sky Train. Na szczęście
w windzie była pracownica ST, więc wezwała obsługę techniczną,
która ściągnęła kabinę na sam dół, gdzie znajduje się
serwis. Wyjechałam z windy i spokojnie czekałam, aż naprawią. Nie
wiem skąd, ale miałam pewność, że to nie potrwa długo.
Zaproponowano mi coś do picia, wezwano mechanika i po 15 min. winda
ruszyła, a mnie przeproszono za niedogodności. Z uśmiechem
odpowiedziałam, że wszystko w porządku, przypominając sobie dni,
kiedy w Warszawie nie mogłam wyjść z domu, bo winda nie działała,
albo żeby dostać się do mieszkania musiałyśmy z Mamą wjechać
windą w drugiej klatce na ostatnie piętro, wejść na poddasze,
przejść przez nie na naszą klatkę i zejść 2 pietra po schodach.
Teraz to się wydaje być koszmarem nocnym.
Pracujemy
z Andy'm nad Tangiem. Jest prawie gotowe. Tak, jak w poprzednich
tańcach choreografia Tanga jest naszym wspólnym dziełem. Będzie
zupełnie inne od wszystkich Tang, [tańczonych na wózku i nie
tylko] które widziałam. Kiedy zaczynaliśmy pracować nad tym
tańcem, Andy powiedział, że nie podoba mu się wykonanie
wózkowiczów, które widział na You Tube i że ja muszę być o
wiele bardziej aktywna. Wysoko podniósł poprzeczkę, ale chyba
podołałam.
Każdy
nasz taniec ma swoją historię... Znam trochę hiszpański i dla
Tańców Latynoamerykańskich wolę piosenki w tym języku, a Andy od
początku pozwolił mi wybierać utwory, do których tańczymy.
Dla mnie taniec, to
trochę teatr, a raczej pantomima. Za pomocą gestów mogę przekazać
partnerowi i widzom emocje płynące z muzyki. To trochę zabawa
emocjami. Dotychczas tańczyliśmy trzy tance i dla każdego
zaprojektowałam [a Mama uszyła] inną sukienkę. Kolor materiału i
naszyty wzór jest dopasowany do danej piosenki.
Pierwsza była Cha-cha
El Olor de la Papaya – Zapach Papai. Piosenka opowiada o tym, jak
zapach i kolor owocu papai rozgrzany w słońcu pobudza namiętność
i kusi pocałunkami. W Cha-chy mam sukienkę koloru dojrzałej papai
z zielonym i czerwonym akcentem we wzorze. Choreografia bardzo
delikatnie prowokuje, jest pełna energii i pasji.
Następna była Rumba.
Ten taniec, to odzwierciedlenie miłości idealnej zaklętej w
delikatnych dotykach, objęciach i spojrzeniach. Nasza choreografia,
to rozstania, powroty i subtelna intymność. Mam na sobie różową
sukienkę z ciemno różowymi brokatowymi akcentami w kształcie
płomieni. Widzowie kochają naszą Rumbę i nic dziwnego, bo już w
pierwszych jej taktach Andy zamienia się w pięknego ptaka, który
otula mnie ciepłymi skrzydłami, a po chwili ukazuje się cały
spektakl naszych uczuć. Oto fragment naszej Rumby Eres Todo en Mi z
tłumaczeniem:
''Eres
todo en mi
Por siempre y para siempre
Desde que te vi
Nunca mas tendré
Temor, pues con tu amor volvi a sentir
Y a renacer''
Por siempre y para siempre
Desde que te vi
Nunca mas tendré
Temor, pues con tu amor volvi a sentir
Y a renacer''
Tłumaczenie:
''Jesteś
dla mnie wszystkim
Od zawsze i na zawsze
Od zawsze i na zawsze
Od
kiedy Cie ujrzałam
Nigdy więcej nie będę się bać
Dzięki twojej miłości znowu zaczęłam czuć
Nigdy więcej nie będę się bać
Dzięki twojej miłości znowu zaczęłam czuć
I
odrodziłam się''
Potem była Samba. To
wulkan energii, namiętności i rytmu. Wymyśliliśmy choreografię,
która wymaga ode mnie maksymalnej szybkości i koncentracji, a
jednocześnie jest dopasowana do moich możliwości. Samba to
kuszenie i prowokacja, ale przede wszystkim jedność dwóch ciał z
szaleńczo żywiołowym rytmem. Dla Samby mam Błękitną sukienkę z
morskim akcentem. A to jedna zwrotka naszej Samby Sueño Su Boca:
Hace
tanto que sueño su boca
Que la vida se me ha vuelto loca,
Cada noche imagino sus besos
Pero despierto y la vuelvo a perder.
Hace tanto que vivo por ella
Hace tanto que muero sin ella
Pero se que aunque sea en mis sueños,
Yo seré dueño de su alma y su piel.
Que la vida se me ha vuelto loca,
Cada noche imagino sus besos
Pero despierto y la vuelvo a perder.
Hace tanto que vivo por ella
Hace tanto que muero sin ella
Pero se que aunque sea en mis sueños,
Yo seré dueño de su alma y su piel.
Tłumaczenie:
Sprawia,
że śnię o jej ustach
Jej istnienie doprowadza mnie do szału,
Wyobrażam sobie jej pocałunki co noc
Ale czuję, że ją stracę.
Sprawia, że żyję dla niej,
Sprawia, że umieram bez niej,
Ale choć we snach,
Zawładnę jej duszą i jej skórą.
Jej istnienie doprowadza mnie do szału,
Wyobrażam sobie jej pocałunki co noc
Ale czuję, że ją stracę.
Sprawia, że żyję dla niej,
Sprawia, że umieram bez niej,
Ale choć we snach,
Zawładnę jej duszą i jej skórą.
Claire
poznałam na naszym drugim workshopie. Jest w moim wieku i też ma
MPD. Zapytałam ją, czy chce nauczyć się tańczyć, a ona
odpowiedziała, że bardzo. Andy jest teraz bardzo zajęty
organizowaniem ostatniego The Grand Ball, uroczystym zamknięciem
studia i stałymi lekcjami, więc postanowiliśmy, że nauką Claire
zajmę się na razie ja. Ona chce uczyć się tańca dla zabawy
[cokolwiek to znaczy] i trenować raz w miesiącu. Nie nalegam na
więcej, żeby nie ''wystraszyć'', choć uważam, że to stanowczo
za rzadko. Andy popiera moje podejście, jednak na początku mnie
uprzedził, że nie mogę ''reklamować się'' jako trenerka, inaczej
stracę prawo do tańczenia z nim w Pro – Am. Poza tym miałam
zaznaczyć, że jeśli Claire chce mi płacić, to nie jako
trenerowi, tylko po prostu zostanie ''sponsorką'' moich lekcji z
Andy'm. Zgodziłam się też na min. opłatę zaproponowaną przez
nią.
Miałyśmy
szukać miejsca na treningi w Van w neutralnej odległości od
naszych domów, ale stanęło na tym, że będziemy się spotykać u
Andy'ego. Bardzo się cieszę, bo wiem, że będziemy przez niego
czujnie, ale bardzo dyskretnie obserwowane. Wiem
też, że mogę liczyć na jego rady. Przez mailowanie z Claire
dowiedziałam się trochę o jej stanie. Ma jedną rękę słabszą
od drugiej i nie może wykonywać szybkich ruchów, ale zamierzam
sprawdzić jej sprawność i siłę przez przyciąganie i odpychanie
od moich rąk i inne proste ćwiczenia. Przygotowałam też dla niej
kilka utworów Cha-chy i Walca Angielskiego i wysłałam je Andy'emu.
Stwierdził, że muszę przygotować Walc z bardziej wyraźnym
rytmem, tak też zrobiłam. To pierwsze spotkanie zaofiarowałam
nieodpłatnie, bo będzie to sprawdzenie, czy w ogóle damy radę.
Zdaję sobie sprawę, że mam przed sobą wielkie wyzwanie i odpowiedzialność, ale chcę spróbować. Najważniejsze jest to, że Andy we mnie wierzy. Spotkanie z Claire już jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz